11/100 Jan Brzechwa Śmierć…
11/100
Jan Brzechwa
Śmierć zwierzęca
Wesoła jest śmierć ludzka, lecz weselsza zwierzęca,
Człowiek śmierć swą od nieba – zwierz od ziemi wynęca,
Zwierz umiera z gwiazd migotem,
A człowiek dniem –
Ty nic nie wiesz o tem,
Ale ja – wiem.
Chodźmy razem do lasu, bezszumnie nocą chodźmy,
Nocą w lesie Bóg nawet ma postać mgły i oćmy.
We mgle dróg się nie poznaje,
O trwóż się, trwóż,
Kto zbudzi rozstaje –
Nie uśnie już.
Za drzewami czuwajmy – śmierć poza nami czuwa,
Na niebiosach zgrzytnęła księżycowa zasuwa,
Nie ma dla nas już powrotu
Do naszych leż,
Skroś gwiezdnego lotu
Umiera zwierz.
Kto nas w lesie ocali, kto noc naszą przedłuży?
Noc ma tylko z wieczora zapach ciała i róży,
Śmierć człowiecza pachnie potem,
A nasza mchem –
Ty nic nie wiesz o tem,
Ale ja – wiem.
Byt zna drogę poprzeczną, zna drogę dookolną,
Kto ją przez sen ominie – zbudzić mu się nie wolno,
Pogłębiajmy niezbudzeni
Gościnny las,
Pokąd się zieleni
Dokoła nas.
Wesoła jest śmierć ludzka, lecz weselsza zwierzęca,
Człowiek chyłkiem do ziemi – zwierz do nieba się wnęca,
Nie oddalaj się ode mnie
W bezpowrót ten,
Lęk twój udaremnię
Przez sen, przez sen…
Zwierz przed śmiercią wybucha ludzkiej wiary niemocą,
A po śmierci niewiernie zaprzymierza się z nocą,
Straszy ludzi gwiazd migotem,
Jawą i snem –
Ty nic nie wiesz o tem,
Ale ja – wiem.
Niechaj ludzka obawą śmierć zwierzęcą ominie,
Gęstwina trwa nad nami odmieńmy się w gęstwinie,
Człowiekowi zaśpiewajmy,
Ostatni raz,
Śmiercią przeżegnajmy
Zielony las.
#codziennapoezja #wiersz #kultura #sztuka #gruparatowaniapoziomu