Co ma wspólnego kwestia praw…
Co ma wspólnego kwestia praw osób LGBT z historią idei empatii w Europie? – znalezisko
W nowym cyklu vlogow Kultury Liberalnej dr Karolina Wigura w lekki sposób przedstawia miejsce praw LGBT w wielowiekowym (jest np. o Adamie Smithu) procesie otwierania się na współczucie dla osób z coraz bardziej odległych biologicznie kręgów. PS: W powiązanych pierwszy odcinek cyklu – o Spinozie.
Ciekawe (i przystępne) spojrzenie na postęp moralny w cywilizacji europejskiej jako na obejmowanie „parasolem współczucia” kolejnych grup i na opór wobec praw LGBT jako na (jeszcze jedną) próbę zatrzymania tego procesu.
Spójrzcie na główną wykopu ostatnio – nie ma tam jakiejś racjonalnej debaty, a potok krzykliwych emocji, filmów, obrazów, które mają jeden prosty cel – przez epatowanie wybiórczo dobranymi faktami (bo przecież osoby radykalne jak „Margot” to znikomy procent ruchu) wywołanie poczucia, że trzeba im „oddać”. Jako efekt uboczny wielu ludzi daje sobie prawo nie tylko do odmowy ułatwienia życia osobom LGBT przez jakąś legislację, ale wręcz empatyzuje z tymi, którzy posuwają się wobec nich do przemocy. Taka kara zbiorowa, obca mentalności, która sprawiła, że Zachód jest najlepszym miejscem do życia.
Niefajna to zabawa, bo a) tak można obrzydzić wszystko, nawet pizzę hawajską, zawsze da się znaleźć obrazy czy osoby, które są skrajne, i tym bez końca epatować i b) zupełnie gubi się pytanie, czy jednak nie należałoby tych praw przyznać i jakie są argumenty przeciw. Odejście od zasady empatii się zresztą samonapędza i polaryzuje społeczeństwo na zasadzie sprzężenia zwrotnego (to nie przypadek, że „Pussy Riot” działało w Rosji).
Swoją drogą – praktycznie nikt nawet na Wykopie nie powie „nie będzie żadnych praw dla gejów, bo to obrzydliwe”, bo współczesna wrażliwość – jeśli ktoś nie jest „karkiem” – na to nie pozwala (a przecież jeszcze jakiś czas temu to była norma i o depenalizację homoseksualizmu trzeba było stoczyć boje). Ale już legalizacja tych związków napotyka na opór, który jest słabo uargumentowany. Poza argumentami religijnymi (coraz większa rzadkość) i o tzw. „równi pochyłej” (który jest słaby, bo jeśli przyznanie praw do np. dziedziczenia skończy się dyktaturą neomarksistowską, to czemu zatrzymać liberalizację teraz, a nie np. na etapie purytańskiej moralności wiktoriańskiej?) jest tylko potok pomyj. To regres moralny.
PS: Książka dr Wigury w temacie:
https://scholar.com.pl/en/glowna/3737-wynalazek-nowoczesnego-serca-br-filozoficzne-zrodla-wspolczesnego-myslenia-o-emocjach-9788365390592.html
PPS: A tak w ogóle to wideo mi się podoba, to piękny manifest wiary w Zachód i oświeceniowo-liberalne wartości. Troszkę podobne to do linii bliskiego mi „Economista”, które też wychodzi od szkockiego oświecenia (Smith, Hume, itd.).
#anatomiapopulizmu #filozofia #lgbt #podcast #kulturaliberalna #neuropa #kultura